Standardowe 15 minut

Z prywatnych ogłoszeń korzystają panowie, którzy mają jasno sprecyzowany cel – przede wszystkim chcą mieć seks. Mogą korzystać z taryf godzinnych, półgodzinnych, a nawet 15-minutowych (ceny od 50-70 zł do 150 zł). Oczywiście zdarzają się tacy, którzy chcą się bawić przez kilka godzin. Wtedy np. od kobiety, u której aktualnie są, biorą numer telefonu do kolejnej panienki... – Zwykle jednak całość nie trwa dłużej niż 10, najwyżej 15 minut – mówi jedna z prostytutek.
Zdarzają się także klienci, którzy przychodzą tylko... pogadać. Na „prywatki” przychodzą zwykle panowie żonaci, którzy mają również dzieci. Zdarzają się zamożni biznesmeni, lekarze czy górnicy. Największy ruch w tej branży panuje w Rybniku w czasie dnia. Panowie wpadają w przerwie na lunch albo w trakcie... zakupów. Zostawiają żony w galerii handlowej, a sami, pod pretekstem np. wizyty w sklepie z częściami samochodowymi, odwiedzają prostytutki! – Pracuję od rana do godziny 20. Później już nie, bo jest mniej klientów, a i też mniej bezpiecznie – opowiada jedna z pań.
Pierwsza tura klientów przychodzi od godz. 10 do 13. Potem jeżdżą na obiady, do domów. Przychodzą znów po 15. – Sporo telefonów odbieram też w trakcie emisji serialu „M jak miłość”. Panie oglądają, panowie się nudzą... – śmieje się jedna z kobiet. Inny klient przychodzi do agencji towarzyskiej, inny wybiera ogłoszenia i mieszkania prywatne. Tym pierwszym zwykle nie zależy aż tak bardzo na dyskrecji, bywa, że są pod wpływem alkoholu, a do lokalu idą nie tylko na seks. Chcą się napić, pooglądać ładne dziewczyny. Większość lokali czerpie spore zyski z tego, że urzędujące w nich panie namawiają mężczyzn do stawiania im drinków, których ceny bywają bardzo wysokie.

Czytaj też:
Tyłek się sprzedaje
Ochrona to już przeszłość
Utrzymanki i tirówki

Komentarze

Dodaj komentarz