Zbrodnia i katastrofa

Bardzo długo nie mogłam uwierzyć w to, co w sobotę z rana stało się pod Smoleńskiem. Gdy telewizja pokazywała obrazy z miejsca tragedii, wydawało mi się, że śnię. Kiedy wreszcie dotarło do mnie, że to dzieje się naprawdę, przez głowę przemknęła mi jedna myśl: znowu Katyń!
Historia zatoczyła koło w jakiś upiorny sposób. No bo jak wytłumaczyć to, że kilkadziesiąt osób leci prezydenckim samolotem na katyński cmentarz, by pochylić się nad grobami tych, których 70 lat temu funkcjonariusze NKWD zabili strzałem w tył głowy, i ginie w lotniczej katastrofie, nie zdążywszy oddać im hołdu? Mało tego: zarówno niegdyś, jak i teraz życie straciła elita tego kraju. Po tragedii ktoś stwierdził, że to, co nas spotkało, to drugi Katyń. Nie wiem, czy odważyłabym się użyć takiego porównania, bo to, co wydarzyło się wiosną 1940 roku, było potworną zbrodnią z premedytacją. W sobotę mieliśmy do czynienia też z potworną, ale katastrofą lotniczą. Z czasem pewnie dowiemy się, dlaczego do niej doszło, ale ta wiedza powinna posłużyć nie do szukania winnych, tylko do dołożenia starań, aby już nigdy więcej nie rozbił się żaden samolot rządowy. Na razie płaczmy, bo wielu z nas ma kogo opłakiwać, i pytajmy, dlaczego przytrafiło się to akurat nam, choć są to pytania bez odpowiedzi. I miejmy nadzieję, że śmierć tych 96 osób nie pójdzie na marne. Wszyscy przecież przekonaliśmy się, że w obliczu takiej tragedii wszelkie spory tracą sens. Mało tego: już stało się coś dobrego, bo np. w rosyjskiej telewizji publicznej pokazano film Andrzeja Wajdy pt. „Katyń”, a jeszcze niedawno coś podobnego było nie do pomyślenia.
Nie łudźmy się jednak, że świat, który dziś jednoczy się z nami w żałobie, będzie kojarzył Katyń głównie z wydarzeniami sprzed 70 lat. To słowo będzie raczej przywoływało wspomnienie tragedii, jakiej dotąd nikt nie widział, bo jeszcze nie zdarzyło się, żeby zginęło tylu wybitnych ludzi naraz. Ale może z tego powodu świat zapamięta, że gdyby nie Katyń 1940, nie byłoby Katynia 2010. Po raz kolejny w bolesny sposób przekonujemy się, że każda wiedza, w tym prawda historyczna, wymaga ofiar.

Komentarze

Dodaj komentarz